Translate

sobota, 24 stycznia 2015

Starodawne i współczesne hymny polskie



Hymn to uroczysta pieśń pochwalna o podniosłym, często patetycznym charakterze i nastroju. Powstawał na cześć Boga lub wybitnej osoby, a także ojczyzny czy narodu. W literaturze średniowiecznej hymn miał charakter niemal wyłącznie religijny.

Przez naszą historię przewiaja się wiele pieśni, które wyrażały emocje dużych grup społecznych czy całego narodu. Niejedna z nich dzięki swemu znaczeniu i popularności została uznana za hymn narodowy i do dziś wykonywana jest w postawie zasadniczej podczas różnych uroczystości, również państwowych.

Z bogatej literatury hymnicznej wybrałam jedynie siedem pieśni, a i tak notka bardzo się rozrosła.



„Bogurodzica” jest najdawniejszą polską pieśnią religijną. Jej najstarszy, dwustrofowy przekaz wraz z nutami, zachował się w odpisie z 1407 r. Nie znamy jej autora ani nie wiadomo dokładnie, kiedy powstała. Badacze historii języka polskiego i literatury datują pochodzenie utworu na okres między X i XIV wiekiem. Najczęściej przyjmuje się, że chodzi o 1. połowę XIII wieku. Do najstarszych dwóch zwrotek dopisywano następne, aż do dwudziestu dwóch. Pieśń tę po raz pierwszy wydrukowano w 1506 r. Wg kroniki Jana Długosza, miało ją śpiewać rycerstwo polskie przed bitwą pod Grunwaldem. Została także odśpiewana podczas koronacji Władysława Warneńczyka. Cały obrzęd koronacji odbywał się po łacinie, jedynie „Bogurodzica” została odśpiewana po polsku.

Bogurodzica dziewica, Bogiem sławiena Maryja,
U twego syna Gospodzina matko zwolena, Maryja!
Zyszczy nam, spuści nam.
Kyrieeleison

Twego dziela Krzciciela, bożycze,
Usłysz głosy, napełń myśli człowiecze.
Słysz modlitwę, jąż nosimy,
A dać raczy, jegoż prosimy:
A na świecie zbożny pobyt,
Po żywocie rajski przebyt.

Kyrieeleison.


"Bogurodzica" w wykonaniu chóru Wojska Polskiego wzrusza:




BOŻE COŚ POLSKĘ

Autorem tej pieśni jest Antoni FelińskiZostała ogłoszona drukiem w „Pamiętniku Warszawskim” w 1816 r. pod tytułem Hymn na rocznicę ogłoszenia Królestwa Polskiego, z woli Naczelnego Wodza wojsku polskiemu do śpiewu podany. W 1818 r. ukazało się wydanie osobne z muzyką Jana Nepomucena Piotra KaszewskiegoPieśń ta początkowo składała się z czterech zwrotek i refrenu: Przed Twe oblicze zanosim błaganie, Naszego króla zachowaj nam, Panie, ale w okresie Powstania Listopadowego zmieniono słowa refrenu, dzięki czemu pieśń utraciła lojalistyczny charakter. Rangę hymnu narodowego zyskała w latach 1860-1862, w szczególności podczas pogrzebu ofiar manifestacji w lutym 1861 r., stłumionej przez szarżę Czerkiesów. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku konkurowała z „Mazurkiem Dąbrowskiego” o uznanie za hymn państwowy.

Wersja współczesna:

Boże, coś Polskę przez tak liczne wieki
Otaczał blaskiem potęgi i chwały,
Coś Ją osłaniał tarczą swej opieki
Od nieszczęść, które przygnębić Ją miały,
Przed Twe ołtarze zanosim błaganie:
Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie!

Ty, któryś potem tknięty Jej upadkiem,
Wspierał walczących za najświętszą sprawę
I chcąc świat caly mieć Jej męstwa świadkiem,
W nieszczęściach samych pomnażał Jej sławę,
Przed Twe ołtarze...

Wróc świętej Polsce świetność starożytną,
Uzyźniaj pola, spustoszałe łany.
Niech szczęście, pokój na nowo zakwitną,
Przestań nas karać, Boże zagniewany!
Przed Twe ołtarze...

Powstała z grobu na Twe władne słowo
Polska: wolności, narodów chorąży.
Pierzchnęły straże, a ponad Jej głową
Znowu swobodnie Orzeł Biały krąży.
Przed Twe ołtarze...

Wersja dawna:

Boże! coś Polskę przez tak liczne wieki
Otaczał blaskiem potęgi i chwały,
i tarczą Twojej wszechmocnej opieki
Od nieszczęść, które przygnębić ją miały.
Przed Twe ołtarze zanosim błaganie:
Ojczyznę, wolność, racz nam wrócić, Panie.

Boże! coś Polskę przez tak liczne wieki
Okrytą blaskiem potęgi i chwały,
Nagle spod swojej usunął opieki
I wzniósł te ludy, co jej służyć miały.
Przed Twe ołtarze...

Tyś, co ją potem tknięty jej upadkiem,
Wspierał walczącą za najświętszą sprawę
I chcąc świat cały mieć jej męstwa świadkiem,
Wśród samych nieszczęść pomnożył jej sławę.
Przed Twe ołtarze...

Niedawnoż zabrał wolność z polskiej ziemi
A łez, krwi naszej popłynęły rzeki;
Jakże okropnie to być musi z temi,
Którym Ty wolność odbierzesz na wieki.
Przed twe ołtarze zanosim błaganie:
Ojczyznę, wolność, racz nam wrócić, Panie.

Jedno Twe słowo, wielki gromów Panie,
W chwili nas z prochów wskrzesić będzie zdolne.
Gdy znów zasłużym na Twe ukaranie,
Obróć nas w prochy, ale w prochy wolne!
Przed twe ołtarze zanosim błaganie:
Ojczyznę, wolność, racz nam wrócić, Panie.


Bernard Ładysz:




Kornel Ujejski napisał ten wiersz w 1846 r. do muzyki Józefa Nikorowicza pod jej bezpośrednim wrażeniem. Ogłoszony został bezimiennie w paryskim „Dzienniku Narodowym” w 1847 r., krążył w odpisach, był rozpowszechniany osobno w formie ulotki, został włączony przez autora do „Skarg Jeremiego.” Wyraża rozpacz i zachwianie wiary w opiekę Bożą, ale także akcenty mesjanistycznej wizji „wielkiego boju” pod wodzą Archanioła. Spopularyzowany w okresie Wiosny Ludów, zyskał rangę hymnu narodowego, zwłaszcza w zaborze austriackim.

Z dymem pożarów, z kurzem krwi bratniej
Do Ciebie, Panie, bije ten głos,
Skarga to straszna, jęk to ostatni,
Od takich modłów bieleje włos.
My już bez skargi nie znamy śpiewu,
Wieniec cierniowy wrósł w naszą skroń,
Wiecznie jak pomnik Twojego gniewu
Sterczy ku Tobie błagalna dłoń.

Ileż to razy Tyś nas nie smagał!
A my nie zmyci ze świeżych ran,
Znowu wołamy: „On się przebłagał,
Bo On nasz Ojciec, bo On nasz Pan!”
I znów powstajem w ufności szczęśni,
A za Twą wolę zgniata nas wróg,
I śmiech nam rzuca jak głaz na piersi:
„A gdzież ten Ojciec, a gdzież ten Bóg?”

I patrzysz w niebie, czy z jego szczytu
Sto słońc nie spadnie wrogom na znak ...
Cicho i cicho – pośród błękitu,
Jak dawniej buja swobodny ptak.
Owóż w zwątpienia strasznej rozterce,
Nim naszą wiarę ocucim znów,
Milczą ci usta, choć płacze serce:
„Sądź nas po sercu, nie według słów!”

O! Panie, Panie! ze zgrozą świata
Okropne dzieje przyniósł nam czas.
Syn zabił matkę, brat zabił brata,
Mnóstwo Kainów jest pośród nas.
Ależ, o Panie! Oni niewinni,
Choć naszą przyszłość cofnęli wstecz,
Inni szatani tam byli czynni;
O! rękę karaj, nie ślepy miecz!

Patrz! my w nieszczęściu zawsze jednacy,
Na Twoje łono, do Twoich gwiazd
Modlitwą płyniem jak senni ptacy,
Co lecą spocząć wśród własnych gniazd.
Osłoń nas, osłoń, ojcowską dłonią,
Daj nam widzenie przyszłych Twych łask,
Niech kwiat męczeństwa uśpi nas wonią,
Niech nas męczeństwa otoczy blask.

I z archaniołem Twoim na czele
Pójdziemy potem na wielki bój,
I na drgającym szatana ciele
Zatkniemy sztandar zwycięski Twój.
Dla blednących braci otworzym serca,
Winę ich zmyje wolności chrzest;

Wtenczas usłyszy podły bluźnierca
Naszą odpowiedź: „Bóg był i jest!”


"Chorał" w oryginalnej aranżacji i wykonaniu chóru I LO w Krakowie:





Tekst został napisany przez Józefa Wybickiego w Reggio między 16 a 19 lipca 1797 r. pierwotnie jako "Pieśń Legionów Polskich we Włoszech". Autor melodii, opartej na motywach ludowego mazurka, jest nieznany. Znana była w kraju we wszystkich zaborach. Śpiewana podczas powstania listopadowego (1830), styczniowego (1863), przez Polaków na Wielkiej Emigracji, w czasie rewolucji 1905, I i II wojny światowej. Od 26 lutego 1927 r. jest oficjalnym hymnem państwowym Rzeczypospolitej PolskiejW roku 1978 powstało w domu narodzin Józefa Wybickiego w Będominie Muzeum Hymnu Narodowego.


Wersja współczesna:

Jeszcze Polska nie zginęła,
Kiedy my żyjemy.
Co nam obca przemoc wzięła,
Szablą odbierzemy.

Marsz, marsz Dąbrowski,
Z ziemi włoskiej do Polski.
Za twoim przewodem
Złączym się z narodem.

Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę,
Będziem Polakami.
Dał nam przykład Bonaparte,
Jak zwyciężać mamy.

Marsz, marsz...

Jak Czarniecki do Poznania
Po szwedzkim zaborze,
Dla ojczyzny ratowania
Wrócim się przez morze.

Marsz, marsz...

Już tam ojciec do swej Basi
Mówi zapłakany -
Słuchaj jeno, pono nasi
Biją w tarabany.

Marsz, marsz...
  
Tekst według pisowni rękopisu Wybickiego:

Jeszcze Polska nieumarła,
kiedy my żyiemy.
Co nam obca moc wydarła,
szablą odbijemy.

Marsz, marsz, Dąbrowski
do Polski zziemi włoski
za Twoim przewodem
złączem się znarodem.

Jak Czarnecki do Poznania
wracał się przez morze
dla oyczyzny ratowania
po Szwedzkim rozbiorze.

Marsz, marsz, Dąbrowski...

Przeydziem Wisłę przeydziem Wartę
będziem Polakamy
dał nam przykład Bonaparte
iak zwyciężać mamy.

Marsz, marsz, Dąbrowski...

Niemiec, Moskal nieosiędzie,
gdy iąwszy pałasza,
hasłem wszystkich zgoda będzie
y oyczyzna nasza.

Marsz, marsz, Dąbrowski...

Już tam ociec do swey Basi
mówi zapłakany:
"słuchay jeno, pono nasi
biią w tarabany."

Marsz, marsz, Dąbrowski...

Na to wszystkich iedne głosy:
"Dosyć tey niewoli
mamy Racławickie Kosy,
Kosciuszkę, Bóg pozwoli.”






Wiersz ten Maria Konopnicka napisała w 1908 r. w Cieszynie. Do spopularyzowania go przyczyniła się muzyka Feliksa NowowiejskiegoPieśń została po raz pierwszy odśpiewana 15 lipca 1910 r. w dniu odsłonięcia Pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie, w 500 rocznicę zwycięstwa pod Grunwaldem. Połączonymi chórami kilkuset chórzystów z terenów objętych zaborami dyrygował sam kompozytor.

Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród,
Nie damy pogrześć mowy.
Polski my naród, polski lud,
Królewski szczep Piastowy,
Nie damy, by nas zniemczył wróg ...
– Tak nam dopomóż Bóg!

Do krwi ostatniej kropli z żył
Bronić będziemy Ducha,
Aż się rozpadnie w proch i pył
Krzyżacka zawierucha.
Twierdzą nam będzie każdy próg ...
– Tak nam dopomóż Bóg!

Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz
Ni dzieci nam germanił.
Orężny wstanie hufiec nasz,
Duch będzie nam hetmanił.
Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg ...
– Tak nam dopomóż Bóg!


"Rota" dżwięczy z gdańskiego ratusza Głównego Miasta:

Piosenka „Żeby Polska była Polską”, do której muzykę skomponował Włodzimierz Korcz została napisana przez Jana Pietrzaka w 1976 r. pod wpływem fali protestów robotniczych w Radomiu i Ursusie. Podczas strajków sierpniowych na Wybrzeżu w 1980 r. pieśń ta stała się hymnem pierwszego niezależnego związku zawodowego „Solidarność”.


Z głębi dziejów, z krain mrocznych, puszcz odwiecznych, pól i stepów
nasz rodowód, nasz początek, hen, od Piasta, Kraka, Lecha.
Długi łańcuch ludzkich istnień połączonych myślą prostą –
żeby Polska, żeby Polska, żeby była Polską!

Wtedy, kiedy los nieznany rozsypywał nas po kątach,
kiedy obce wiatry gnały obce orły na proporcach,
przy ogniskach wybuchała niezmożona nuta swojska –
żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była Polską!

Zrzucał uczeń portret cara, ksiądz Ściegienny wznosił modły,
opatrywał wóz Drzymała, dumne wiersze pisał Norwid.
I kto szablę mógł utrzymać, ten formował legion, wojsko –
żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była Polską.

Matki, żony, w mrocznych izbach wyszywały na sztandarach
hasło „Honor i Ojczyzna” – i ruszała w pole wiara!
I ruszała wiara w pole od Chicago do Tobolska –

żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była Polską.

Na opolskim festiwalu  w 1981 roku:




„Raduj się, Matko Polsko.” Utwór został napisany przez Mistrza Wincentego na kanonizację biskupa Stanisława ze Szczepanowa w 1253 roku. Po raz pierwszy pieśń została wykonana 8 maja 1254 roku w Krakowie podczas uroczystości kanonizacyjnych. Najstarszy zapis hymnu pochodzi z 1372 roku. Hymn był śpiewany przez rycerstwo polskie po odniesionym zwycięstwie. Wspólcześnie towarzyszy różnym uroczystościom.

Tekst łaciński:

Gaude, mater Polonia, prole fecunda nobili.
Summi Regis magnalia laude frequenta vigili.
Cuius benigna gratia Stanislai Pontificis
passionis insignia signis fulgent mirificis.
Hic certans pro iustitia, Regis non cedit furiae:
Stat pro plebis iniuria Christi miles in acie.
Tyranni truculentiam, Qui dum constanter arguit,
Martyrii victoriam Membratim caesus meruit.
Novum pandit miraculum Splendor in sancto ceritus,
Redintegrat corpusculum Sparsum caelestis medicus.
Sic Stanislaus pontifex Transit ad caeli curiam,
Ut apud Deum opifex Nobis imploret veniam.
Poscentes eius merita, Salutis dona referunt:
Morte praeventi subita Ad vitae potum redeunt.
Cuius ad tactum anuli Morbi fugantur turgidi:
Ad locum sancti tumuli Multi curantur languidi.
Surdis auditus redditur, Claudis gressus officum,
Mutorum lingua solvitur Et fugatur daemonium.
Ergo, felix Cracovia, Sacro dotata corpore
Deum, qui fecit omnia, Benedic omni tempore.
Sit Trinitati gloria, Laus, honor, iubilatio:
De Martyris victoria Sit nobis exsultatio.
Amen

W tłum. Leopolda Staffa:

Raduj się, Matko-Polsko, w sławne potomstwo płodna!
Króla królów i najwyższego Pana wielkość / Uwielbiaj chwałą przynależną.
Albowiem z Jego łaskawości / Biskupa Stanisława męki
Niezmierne, jakie on wycierpiał, / Jaśnieją cudownymi znaki.
Potykał się za sprawiedliwość, / Przed gniewem króla nie ustąpił:
I staje żołnierz Chrystusowy / Za krzywdę ludu sam do walki.
Ponieważ stale wypominał / On okrucieństwo tyranowi,
Koronę zdobył męczennika, / Padł posiekany na kawałki.
Niebiosa nowy cud zdziałały, / Bo mocą swą Niebieski Lekarz
Poćwiartowane jego ciało / Przedziwne znowu w jedno złączył.
Tak to Stanisław biskup przeszedł / W przybytki Króla niebieskiego,
Aby u Boga Stworzyciela / Nam wyjednać przebaczenie.
Gdy kto dla zasług jego prosi, / Wnet otrzymuje zbawcze dary:
Ci, co pomarli nagłą śmiercią, / Do życia znowu powracają.
Choroby wszelkie pod dotknięciem / Pierścienia jego uciekają,
Przy jego świętym grobie zdrowie / Niemocnych wielu odzyskuje.
Słuch głuchym bywa przywrócony / A chromy kroki stawia raźno,
Niemowom język się rozwiązał, / W popłochu szatan precz ucieka.
A przeto szczęsny ty, Krakowie, / Uposażony świętym ciałem,
Błogosław po wsze czasy Boga, / Który z niczego wszystko stworzył.
Niech Trójcy Przenajświętszej zabrzmi / Cześć, chwała, sława, uwielbienie,
A nam tryumfy męczennika / Niech wyjednają radość wieczną.
Amen


Niezrównany chór Stefana Stuligrosza Poznańskie Słowiki:





Jeszcze Polska nie umarła!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz