Translate

sobota, 19 lipca 2014

Warta honorowa

Nie tak dawno opinia publiczna została zbulwersowana informacjami o wstrzymaniu prac poszukiwawczych Żołnierzy Wyklętych prowadzonych na cmentarzu na Służewie przez zespół profesora Krzysztofa Szwagrzyka. Z dość dziwnych i niejasnych powodów, posługując sie pretekstem, Instytut Pamięci Narodowej doszedł do wniosku, że najwłaściwszym organem do prowadzenia śledztwa nie jest IPN (sic!), a prokuratura powszechna. Szkielety, które udało się wydobyć grupie archeologów, zostały przejęte przez zakład pogrzebowy.

Czy może to oznaczać, że nie odbędą się poszukiwania szczątków Danusi Siedzikówny – „Inki” i Feliksa Selmanowicza – „Zagończyka” zapowiadane przez prof. Szwagrzyka na sierpień br. na cmentarzu garnizonowym w Gdańsku?

Dlaczego Żołnierze Wyklęci tak długo nie mogą doczekać się imiennych mogił, a my, Polacy, oddania należnych Im honorów?

Tekst napisałam dokładnie rok temu. W warstwie historycznej oparty jest na prawdziwych wydarzeniach we wsi Stara Kiszewa na Pomorzu Gdańskim.


Warta honorowa




Odwiedziła go młodsza siostra. Cieszył się, że razem spędzą ten wieczór. W oczekiwaniu na Teatr Telewizji Bogdan bawił się pilotem. Z niepokojem oczekiwał spektaklu. Wracały strzępy zasłyszanych w dzieciństwie rozmów rodziców, fragmenty szkolnych opowiadań i harcerskich gawęd. Przypominał sobie swą pierwszą w życiu harcerską wartę honorową i nagle to irracjonalne, swędzące uczucie niepokoju przyjęło postać dziewczyny o imieniu Inka...

...Rodzeństwo w milczeniu wpatrywało się w wygaszony ekran telewizora. Słowa "Inki" - Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba... długo brzmiały im w uszach.

-------------------------------------------------------

Stara Kiszewa – bogata w historię wieś, malowniczo położona na ubogich glebach pogranicza Kaszub i Kociewia. Ludzie mówią tu po swojemu, nie wiedząc pewnie wcale, że ich mowa to poddialekt wysińsko-kiszewski. Niemal środkiem wsi leniwie płynie wąska, miejscami zdradliwa Wierzyca – lewy dopływ Wisły. Wije się wśród łąk, zakolami podbiega pod zwisające witki płaczących wierzb, obmywa z pluskiem trzcinowe chaszcze, wrzyna się w pola uprawne. Latem nad rzeką rozbrzmiewają wesołe głosy młodych ludzi, zmywających kurz po robocie w polu.

Teraz przez wieś biegnie droga asfaltowa. Wreszcie i tu dotarły długo zapowiadane i obiecywane przez partię i rząd postęp i nowoczesność! Boguś kręcił się z kolegami pomiędzy robotnikami, którzy wygładzali cuchnące piekielną smołą czarne mazidło, biegał w tę i z powrotem obok walca poruszającego się ruchem wahadła po nowej, ślicznej, pachnącej obietnicą wypraw w daleki świat, błyszczącej nawierzchni.

---------------------------------------

Wtedy do wsi i ze wsi prowadzila droga bita, tylko w centrum utwardzona kocimi łbami. Na bruku ślizgały się końskie kopyta, zgrzytały nieogumione koła wozów gospodarzy, podskakiwały wojskowe łaziki i ciężarówki, dzieci rozkrwawiały kolana.

W wielkiej sali, która pełniła rolę świetlicy, w domu należącym do pana Banacha, w niedzielny wieczór 19 maja 1946 roku miejscowy teatr amatorski dawał przedstawienie. Po spektaklu miała być potańcówka, więc sala była wypełniona. Nagle, wraz z początkiem II aktu, przedstawienie zostało przerwane. Do sali wtargnęło ponad 20 uzbrojonych mężczyzn w mundurach. Za nimi stanęła drobna dziewczyna z torbą medyczną i widocznym znakiem czerwonego krzyża na rękawie. Inni żołnierze otoczyli zabudowania. Był to 2. szwadron V Brygady Wileńskiej AK ppor. Zdzisława Badochy „Żelaznego” wraz z Danką Siedzikówną ps. „Inka”, sanitariuszką.

„Żelazny” stanął przed sceną i zapytał, czy jest na sali naczelnik poczty. Pan Dybowski wystąpił. Jeden z żołnierzy kazał mu prowadzić się na pocztę, miał odłączyć aparat telefoniczny. Porucznik wywołał wójta, sołtysa, członków milicji i PPR-u oraz urzędników UB. Wszyscy stanęli przed młodziutkim dowódcą. Miejscowi wskazali też ubeckiego kapusia. Zaczęto legitymować zatrzymanych.

Tymczasem pod salę Banacha podjechali urzędnicy NKWD i UB z Kościerzyny, zaalarmowani doniesieniami o zuchwałych akcjach „Żelaznego”, który tej jednej niedzieli, zanim dotarł do Starej Kiszewy, rozbroił posterunki MO w sześciu pobliskich wsiach, zdobywając wiele sztuk broni i kilka tysięcy sztuk amunicji! Przerażenie Rosjanina i towarzyszących mu Polaków nie miało granic. Również oni zostali zatrzymani.

„Żelazny” puścił wolno cywilnych urzędników gminy, członków partii i milicjantów. Ubowców i enkawudzistę wraz z kierowcą wyprowadzono na zewnątrz i rozstrzelano jako przedstawicieli policji politycznej obcego państwa. W ręce partyzantów wpadli: doradca szefa UB w Kościerzynie lejtnant NKWD Piotr Szindzin (Szyniedzin), komendant miejscowej placówki UB Jerzy Fajer, pracownicy UB - Zygmunt Mastalerz i Michał Safian, szofer Władysław Getczes (Geczasz) i ubecki konfident Jan Kujach.

----------------------------------

Mimo zimna i siejącego z ukosa drobnego deszczyku, Boguś prężył się w swoim nowym harcerskim mundurku. Był dumny. Stał na warcie. Nie tak dawno wstąpił do drużyny, a już drużynowy wybrał go do tego zaszczytu. Dziś w całej wsi wielkie poruszenie i święto – wreszcie ukończono nową szkołę, Tysiąclatkę! Uroczystość zgromadziła wielu mieszkańców całej gminy przed budynkiem Urzędu Gminy. Takie święto nie mogło obyć się bez gości, toteż przybyli przedstawiciele władz partyjnych i państwowych z powiatu, chyba też ktoś z województwa, z Kuratorium Oświaty. Wszyscy będą patrzeć na niego, może nawet będzie na zdjęciu w gazecie?

Nazwiska działaczy Polski Ludowej, którzy zginęli w obronie ojczyzny tu, w jego rodzinnej wsi, zamordowani przez bandytów od „Łupaszki”, Boguś i wszyscy uczniowie znali na pamięć. Przed każdym świętem państwowym uprzątali śmieci i porządkowali niewielki teren wokół kamienia, do którego była przytwierdzona tablica z informacją.

Przysłuchując się przemówieniom, Boguś chłonął historię męczeństwa i bohaterstwa Rosjanina i Polaków zamordowanych bestialsko przez bandytów z lasu i ich rzekomą sanitariuszkę, „krwawą Inkę”, która własnoręcznie strzelała w plecy bohaterów, usiłujących wyrwać się z rąk jej kolegów – akowskich oprawców. Zezłościło go bardzo to, co usłyszał o sanitariuszce, a to dlatego, że jego młodsza siostrzyczka miała na imię Inka. Naprawdę Ewelina, ale mama wołała ją tym, od dziś nienawistnym, imieniem.

Stojąc tak w deszczu druh Boguś zastanawiał się, czy zastrzelony i zostawiony przy drodze Jan Kujach to może krewny tego Kujacha, który mieszka w sąsiedniej wsi i naprawia buty? Nikt też nigdy mu nie odpowiedział, dlaczego jedno z nazwisk na tablicy pamiątkowej jest ruskie. Myślał, kogo mógłby o to zapytać, kto może pamiętać.

W domu spytał mamę, ale zamiast odpowiedzi oberwał ścierką i usłyszał zapowiedź, że jeżeli jeszcze raz będzie się tak głupio pytał, to mu ojciec odpowie. Boguś wiedział, co to znaczy. Nie próbował dociekać.

-----------------------------------------

* „Inka” została skazana na śmierć przez sędziego majora Adama Gajewskiego z oskarżenia prokuratora Wacława Krzyżanowskiego. Oskarżany w wolnej Polsce o udział w zbrodniach komunistycznych, został dwukrotnie uniewinniony.

* Prośbę do „Obywatela Prezydenta” Bieruta o ułaskawienie w imieniu Siedzikówny napisał jej obrońca z urzędu adwokat Jan Chmielowski. Dziewczyna odmówiła podpisania prośby.

* Wyrok śmierci został wykonany rankiem 28.08.1946 r. w więzieniu przy ul. Kurkowej w Gdańsku. Dziesięcioosobowy pluton egzekucyjny chybił. Danuta Siedzikówna „Inka” oraz Feliks Selmanowicz „Zagończyk” zostali zastrzeleni strzałami w głowę przez dowódcę plutonu egzekucyjnego podporucznika Franciszka Sawickiego.

Ciała „Inki” i „Zagończyka” zostały pochowane w nieznanym miejscu.

* W 1991 r. Sąd Wojewódzki w Gdańsku uznał wyrok śmierci na „Inkę” za nieważny.

* 11.11.2006 r. „Inka” została pośmiertnie odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski „Polonia Restituta”.

---------------------------------------





-----------------------------------

Wiele informacji zawarłam w aktywnych linkach. Poza tym korzystałam z publikacji pt. Pogranicza. Stara Kiszewa, Ośrodek KARTA, 2013, s.235-238.

Z ostatniej chwili, 5 marca 2015 r.

Grupa archeologów, którym przewodzi prof. Szwagrzyk, odnalazła prochy bohaterskiej nastolatki - Danuty Siedzikówny - Inki.

Cześć jej Pamięci!

Cześć i chwała bohaterom!

z Telewizji Polonia, program "Krótka historia" - fragment dokumentu o grupie "Żelaznego" działającego na terenie gminy Stara Kiszewa







10 komentarzy:

  1. Informacja za "Nasz Dziennik" - Już jutro, 10 września br., na gdańskim cmentarzu Garnizonowym Instytut Pamięci Narodowej rozpocznie prace ziemne, by ustalić miejsce pochówku żołnierzy Armii Krajowej, Danuty Siedzikówny ps. „Inka” i Feliksa Selmanowicza ps. „Zagończyk”. Prace mają potrwać około dziesięciu dni.

    http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/96315,odnajda-groby-inki-i-zagonczyka.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeden ze szkieletów znalezionych na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku to szczątki młodej kobiety z przestrzeloną czaszką - poinformował IPN, którego badacze od kilku dni poszukują grobów ofiar terroru komunistycznego, w tym działaczki AK o ps. Inka.

    http://wpolityce.pl/historia/213849-na-gdanskim-cmentarzu-znaleziono-szczatki-mlodej-kobiety-z-przestrzelona-czaszka-czy-to-inka

    OdpowiedzUsuń
  3. ..."czy jeśli ta młoda kobieta okazałaby się kimś innym, należałby się jej mniejszy szacunek?" - reportaż z poszukiwania "Inki" i "Zagończyka".
    http://www.naszdziennik.pl/mysl/98533,przywrocimy-im-imie.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Z Brunonem Tymińskim, wujkiem Danuty Siedzikówny „Inki”, rozmawia Adam Białous

    http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/101311,inka-juz-nie-przyszla.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak wygląda b. prokurator Wacław Krzyżanowski, który w procesie Inki żądał dla niej kary śmierci.

    http://t.co/DUK0SrUOGd

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto odwiedzić profil na FB "Żądamy Państwowego Pogrzebu dla Danuty Siedzikówny "Inki". Oto link:

    https://www.facebook.com/pogrzebdlainki

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy odbędzie się pogrzeb Inki?
    http://niezalezna.pl/67439-kiedy-bedzie-pogrzeb-inki

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkole Podstawowej w Narewce patronuje zdrajca i kolaborant.

    "Bardzo mocne jest podsumowanie IPN wysłane mi przez rzecznika białostockiego oddziału Instytutu: „należy stwierdzić, że utrzymanie nazwy Szkoły Podstawowej w Narewce im. Aleksandra Wołkowyckiego oraz ulicy Aleksandra Wołkowyckiego w tej miejscowości w ich obecnym brzmieniu jest sprzeczne z polskim porządkiem prawnym (art. 13 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. oraz art. 256 Kodeksu karnego). Należy również zwrócić uwagę, że stan ten, który może być interpretowany jako pochwała zbrodniczej ideologii oraz działalności wymierzonej w suwerenność polskiego bytu państwowego, jest szkodliwy społecznie, szczególnie w kontekście wychowawczej misji Szkoły Podstawowej w Narewce”.

    Całość atrukułu dostępna pod linkiem: http://wimieprawdy.pl/to-sa-fakty/item/311-w-polsce-dzieciom-patronuje-zdrajca-zlikwidowany-przez-zolnierzy-lupaszki

    OdpowiedzUsuń
  10. Inka czeka na swój pogrzeb...
    http://wpolityce.pl/historia/274752-najwyzszy-czas-na-uroczysty-pochowek-inki-wywiad-z-luiza-luniewska

    OdpowiedzUsuń