Translate

czwartek, 4 czerwca 2015

Andrzeja Dudy wizja prezydentury


Spotkanie na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku 21 marca 2015 r.
















Pytanie: Jak w aspekcie członkostwa w UE i NATO powinna być w Polsce realizowana polityka międzynarodowa?

[...]

To także bardzo istotny wątek, jeżeli chodzi o działalność prezydenta i o moją wizję prezydentury. Żeby była pełna jasność: mam świadomość tego, co stanowi polska konstytucja: jest tam wyraźnie powiedziane, że w zakresie polityki zagranicznej  prezydent ma obowiązek współdziałania z Prezesem Rady Ministrów i właściwym ministrem. Doskonale to rozumiem, ale pamiętam też o dwóch rzeczach, które – w moim przekonaniu – w aspekcie pytania o rolę prezydenta na arenie międzynarodowej, są niezwykle istotne.

Otóż pierwsze to to – jaki jest charakter prezydenckiego mandatu. I tutaj chcę bardzo mocno zaakcentować – to jest jedyny taki mandat w Polsce. Takiego mandatu w naszym kraju nie ma nikt, dlatego że wszędzie, w każdym najmniejszym zakątku Polski, w każdej najmniejszej komisji wyborczej Polacy, mający czynne prawo wyborcze, mogą iść i oddać swój głos na prezydenta. W związku z powyższym przyjmujemy – a ja zakładam, że to jest pewna reguła, którą należy przyjąć w ustroju demokratycznym – że prezydent jest wybrany przez wszystkich Polaków. To oznacza, że jest reprezentantem, przedstawicielem narodu. I to jest niezwykle istotna rzecz, kiedy pytamy o prezydenta jako przedstawiciela Polski.

Teraz spójrzmy na kwestię drugą, a mianowicie na zapis konstytucyjny. Artykuł 126 mówi wprost – Prezydent Rzeczypospolitej jest najwyższym przedstawicielem naszego państwa. To jednoznacznie sytuuje prezydenta (...) przede wszystkim w tym ujęciu zewnętrznym, bo jeżeli jest przedstawicielem naszego państwa, to w istocie oznacza, że on to państwo reprezentuje. Konstytucjonaliści, kiedy o tym mówią, piszą w komentarzach do konstytucji, używają nawet takiego określenia, że Prezydent Rzeczypospolitej samą swoją obecnością uosabia Państwo Polskie.

I teraz sedno sprawy. Otóż, proszę Państwa, w obrocie międzynarodowym, czyli w sferach dyplomatycznych, wszyscy wiedzą, jaki jest mandat prezydenta Rzeczypospolitej. I to ma ogromne znaczenie, bo (...) prezydent rzeczywiście reprezentuje państwo polskie w tym ujęciu reprezentowania Polaków. I stąd uważam, że siła prezydenta, jego głosu na arenie międzynarodowej, jest siłą liczącą się i prezydent RP powinien w związku z tym być – może to zabrzmi brzydko – wykorzystywany do tego, aby także i polskie sprawy, powtarzam jeszcze raz: we współdziałaniu z rządem, realizować. I to wymaga współpracy i dobrej woli. Oczywiście w polityce jest to trudne, ale trzeba rozumieć, i ja to tak rozumiem, że takie działania są realizowane dla dobra polskiego państwa. Jeżeli ktoś się mnie pyta, kiedy polska polityka państwowa będzie dobrze realizowana, to ja mówię, że właśnie wtedy, kiedy współdziałanie będzie miało rzeczywisty wymiar, kiedy to współdziałanie będzie ralizowane przez obie strony z dobra wolą. To takie założenie.

Jeżeli chodzi natomiast o samą Unię Europejską, proszę Państwa, powiem krótko. W 2007 r. Donald Tusk został premierem z olbrzymim mandatem zaufania społecznego, bo te wybory w 2007 r. Platforma wygrała z dużą przewagą w sposób absolutnie jednoznaczny. Otrzymał wielki kredyt zaufania. Niestety, mówię to jako państwowiec, w zasadzie natychmiast ogłosił, że teraz polska polityka zagraniczna będzie realizowana jako „polityka płynięcia w głównym nurcie”. Otóż, proszę Państwa, chcę jasno powiedzieć jedno: ja się z takim podejściem w sposób fundamentalny nie zgadzam. Ponieważ w samym tym stwierdzeniu, że będzie to „polityka płynięcia w głównym nurcie”, kryje się istota tej polityki. Otóż, jeżeli ktoś płynie w głównym nurcie, to znaczy, że on tego nurtu nie tworzy. To znaczy, że on w tym nurcie jest, korzysta z jego, być może, łatwości, ale on tego nurtu nie tworzy.

I tutaj tkwi podstawowy błąd i podstawowy problem. Uważam, że my, jako 38-milionowy naród mieszkający w państwie, które leży w sercu Europy, w ważnym geopolitycznie miejscu, jedno z największych państw europejskich (...) mamy nie tylko prawo, ale bym powiedział z punktu widzenia władz: mamy wręcz obowiązek realizować naszą politykę zagraniczną. Naszą, to znaczy ukierunkowana w pierwszej kolejności na realizacje naszych interesów.

[...]

--------------------------------------------------------------------------------------

Drodzy Czytelnicy!
Fragment powyższej wypowiedzi Andrzeja Dudy jako kandydata na prezydenta spisałam z nagrania (link do YT w podtytule). Dokonałam drobnych korekt stylistycznych i niewielkich skrótów, mających na celu ułatwienie czytania. Podkreśliłam słowa dobitnie akcentowane przez mówcę. Poprawki te nie wpłynęły na sens wypowiadanych opinii. Całość, zapewne już znaną Państwu, polecam do ponownego odsłuchania.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz