Szanowni Rodzice Pana sierżanta Mateusza Sitka
Wielce szanowna Babciu
Szanowny Panie Marcinie, Bracie Pana Mateusza
Wszyscy Szanowni drodzy Najbliżsi, Sąsiedzi, Przyjaciele
Wielce Szanowni przedstawiciele władz państwowych
na czele z Panem Premierem ministrem Obrony Narodowej
Przedstawiciele władz samorządowych
Szanowni panowie generałowie, komendanci, oficerowie,
podoficerowie, funkcjonariusze
również cała reprezentacjo Rzeczypospolitej
Czcigodni Ekscelencje księża biskupi na czele z
księdzem Kapelanem Wojska Polskiego, księża Kapelani, wszyscy Kapłani
Drodzy Rodacy wszyscy przybyli na to pożegnanie
Wszyscy wielce szanowni Państwo!
Nie da się wyrazić tej rozpaczy, jaką odczuwają
Rodzice, Babcia, Brat, najbliżsi. Nie da się jej wyrazić ani zmierzyć, nie da
się też wyrazić pustki, jaką z całą pewnością absolutna większość z nas odczuwa
patrząc ze ściśniętym sercem na tę fotografię młodego człowieka, na tę trumnę.
Na tę stratę, która dla najbliższych nie będzie powetowana nigdy, nie zostanie
zastąpiona.
Ale to nie jest po prostu jakiś zwykły pogrzeb. To
nie jest jakaś po prostu zwykła śmierć. Tu spoczywa Żołnierz polski Obrońca Ojczyzny.
Tu przyjechali z całej Polski ludzie po to, żeby oddać hołd i cześć Obrońcy Granic.
To nie jest chłopiec. Popatrzcie na tę twarz,
popatrzcie na nią głęboko, popatrzcie w te oczy. To jest żołnierz polski, to
jest mężczyzna. Pamiętacie, co powiedział do nas ojciec święty Jan Paweł II
kiedyś na Westerplatte? Pamiętacie, panowie? Pamiętacie, chłopaki? „Każdy z
was, moi młodzi przyjaciele, ma w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar
zadań, które przyjmuje i które musi spełnić i przed którymi nie wolno mu
zdezerterować.” To była istota tamtych słów ojca świętego Jana Pawła II, które
[Mateusz] przyjmuje na siebie i przed którymi nie wolno mu zdezerterować.
To jest żołnierz polski z powołania. Tu spoczywa
żołnierz polski z powołania, z wychowania - odważę się to powiedzieć, z
mazowieckiej ziemi, wyrosły tutaj, na pniu wielowiekowej, tysiącletniej
tradycji obrony ojczyzny i służby ojczyźnie, który świadomie wybrał najpierw
klasę mundurową, a potem, już w czasie trwającej wojny na Ukrainie, kiedy za
naszą granicą młodzi ludzie muszą walczyć w obronie swojej ojczyzny, On wybrał
świadomie służbę wojskową.
Rok temu, świadomie… myślicie, że kiedy ją wybierał
to nie wiedział, że to nie będzie praca na budowie, że to nie będzie
sprzedawanie w sklepie, w supermarkecie, że to nie będzie zwykła jakaś praca na
roli, tylko że to będzie służba dla Rzeczypospolitej, która jest związana z
ryzykiem? Myślicie, że nie miał świadomości tego, że zdarza się, że żołnierze
giną? Wiedział to wszystko doskonale. I między innymi właśnie dlatego, że był
przeświadczony o swoim powołaniu do służby ojczyźnie, do obrony ojczyzny, do
służenia drugiemu człowiekowi, nam wszystkim – tak wybrał.
To było, to jest jego Westerplatte. Jego wymiar
zadań, które podjął i przed którymi nie zdezerterował. Do końca wykonywał swoje
zadania. Bardzo dobrze je wykonywał, mogę was o tym zapewnić jako Zwierzchnik
Sił Zbrojnych. Wykonywał je znakomicie. Poległ na służbie dla Rzeczypospolitej,
poległ w obronie granicy Rzeczypospolitej dosłownie. Oddał za nas życie, za
Ojczyznę. Czy chciał zginąć? Na pewno nie chciał. Żaden żołnierz nie chce
zginąć, ale każdy żołnierz się z tym liczy i wykonuje swoją służbę najlepiej
jak potrafi. Mateusz dokładnie właśnie to zrobił: wykonał swoją służbę
najlepiej jak potrafił.
Czy myślicie, że jego koledzy widząc, co się stało,
słysząc o tym, że ich kolega, towarzysz broni zginął, porzucają broń i
dezerterują? Mówią nie, nie będziemy wykonywali służby, nie pojedziemy na
granicę, nie będziemy pełnili swoich obowiązków? Otóż powiem wam z całą
odpowiedzialnością, na szczęście jest dokładnie odwrotnie. Robią to, co jestem
przekonany, że zrobiłby również i On, gdyby stał tutaj dzisiaj pomiędzy nami
żywymi a nie patrzył na nas tylko z niebios. Mówiłby: „Dobra, pakujemy się,
trzeba ruszać.”
Młodzi ludzie zgłaszają się do służby teraz
właśnie, może nawet w tym momencie, ponieważ wiedzą, że jeden żołnierz zginął i
wiedzą, że trzeba go zastąpić.
Tu spoczywa Żołnierz polski.
Przechodniu idź, powiedz Polsce: tu leży syn jej prawy,
do ostatniej posłuszny godziny.
Dziękuję wszystkim, którzy tutaj przybyli, żeby
oddać hołd i pożegnać Pana sierżanta Mateusza Sitka - Obrońcę Ojczyzny, Obrońcę granic
Rzeczypospolitej. Od prawie osiemdziesięciu lat nie zginął obrońca granicy
Rzeczypospolitej i znów historia zatacza koło, znów żołnierze muszą bronić
granicy Rzeczpospolitej i znów żołnierze giną.
Dziękuję wszystkim, którzy są tutaj po to, żeby
podkreślić właśnie wagę tej służby i niezwykłą wartość tej ofiary, jaką składa
Rodzina, ta ziemia, jaką złożył Mateusz dla ojczyzny, dla nas wszystkich - nie
do przecenienia. To nie jest jakaś śmierć. Żołnierz zginął za ojczyznę,
żołnierz zginął za nasze bezpieczeństwo. Żołnierz zginął za naszą wolność, za
to, byśmy mogli cieszyć się normalnym, spokojnym życiem, [zginął] z pełną odpowiedzialnością
za istotę i wagę swojej służby.
Dziękuję z całego serca Rodzicom, Babci,
Najbliższym, Wychowawcom za to, że tak wychowali Mateusza, Pana sierżanta
Mateusza, bo nie ma ojczyzna nic cenniejszego poza swoimi obrońcami, którzy
gotowi są własnym życiem zapłacić za obronę jej granicy, za obronę jej
niepodległości, za obronę jej suwerenności. Tak jest od wieków i tak jest od
pokoleń. Tak tutaj na tej ziemi zawsze było i tak jest na niej nadal. Dziękuję
za to z całego serca. Dziękuję w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej, dziękuję w
imieniu całego polskiego Narodu, dziękuję w imieniu wszystkich tych, którzy
dzięki tej służbie mogą żyć bezpiecznie, pracować, wykonywać swoje zadania.
To nie jest zwykłe pożegnanie. To nie jest zwykły
pogrzeb.
Jesteśmy tutaj, by powiedzieć:
Cześć Jego pamięci!
Cześć i chwała bohaterom!
Wieczna pamięć Obrońcy Ojczyzny!
Panie Sierżancie!
Śpij, kolego, a w tym grobie niech się Polska przyśni Tobie.