Translate

sobota, 30 lipca 2016

Przemówienie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej p. Andrzeja Dudy podczas obchodów 72. rocznicy Powstania Warszawskiego


Czcigodni Gospodarze dzisiejszej uroczystości – Powstańcy Warszawscy, nasi najdrożsi, najwspanialsi!
Szanowny Panie Dyrektorze!
Szanowni Państwo Prezesi!
Szanowna Pani Prezydent!
Ekscelencjo panie Ambasadorze!

Wszyscy dostojni zgromadzeni goście, drodzy Harcerze, drodzy Młodzi, drodzy Warszawiacy, którym pamięć o powstaniu warszawskim i jego bohaterach jest tak droga, wszyscy Szanowni Państwo!

Dziękuję, dziękuję, że jako prezydent Rzeczypospolitej Polskiej mogłem dziś po raz kolejny przybyć na tę uroczystość. Dziękuję za jej organizację. Dziękuję za to, że po raz pierwszy, w 72. rocznicę wybuchu powstania, na dwa dni przed datą 1 sierpnia, tak silnie wyrytą w moim sercu – mogę być tutaj z Państwem, żeby oddać hołd w imieniu Polski, w imieniu moich rodaków, zwłaszcza młodszych pokoleń. Oddać hołd tym, którzy, dzięki Bogu, są tutaj dzisiaj cały czas z nami, i oddać hołd tym, którzy odeszli, polegli. Polegli w tamte sierpniowe, wrześniowe i październikowe dni.

To wielki zaszczyt dla prezydenta RP móc się spotkać z bohaterami, móc wręczyć w imieniu polskiego państwa odznaczenia bohaterom powstania i bohaterom pamięci o powstaniu, o tej wielkiej polskiej i warszawskiej tradycji, o tym fundamencie, na którym budujemy i powinniśmy budować przez następne wieki postawy kolejnych pokoleń młodych Polaków. Dziękuję za to.

Dziękuję Powstańcom za obecność. Jesteście Państwo nieocenieni. Jesteście nie tylko bohaterami powstania, jesteście też wychowawcami. Jesteście wzorem. Jesteście tymi, w których wpatrzone są oczy młodego pokolenia i waszych dzieci, i waszych wnuków, i teraz waszych prawnuków. Patrzą na Was z dumą, z dumą pamiętają o Waszej wielkiej odwadze, o bohaterstwie, a przede wszystkim o miłości ojczyzny.

Jesteśmy dzisiaj w świątyni tej pamięci – muzeum powstania warszawskiego, które stanęło w tym miejscu z inicjatywy prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w 2002 r. obiecał powstańcom, że po dziesiątkach lat oczekiwania to muzeum będzie. I jest. [oklaski] Jest piękne. Jest Wasze. Tak jak Wasz jest 1 sierpnia.

Dziękuję także za wkład w dalszą budowę tego dzieła i wychowankom L. Kaczyńskiego panu dyrektorowi i jego współpracownikom, i wszystkim tym, którzy dzisiaj są w muzeum, którzy pracują w muzeum, dla muzeum i dla młodych, których setki tysięcy rocznie odwiedzają to miejsce. Odwiedzają po to, żeby się uczyć, co to znaczy być Polakiem, że warto być Polakiem. [oklaski]

Szanowni Państwo, dziękuję panu dyrektorowi za te słowa, że jesteśmy i powinniśmy być wszyscy wokół powstania i powstańców zjednoczeni. Tak! Powstańcy są naszym największym skarbem, powstanie jest pomnikiem naszej pamięci! I muszę Państwu powiedzieć, że nie mówię tego tylko jako prezydent Rzeczypospolitej. Mówię to także po prostu jako Andrzej Duda, który ma osobiście do powstania i powstańców stosunek niezwykle szczególny, bo ja się wychowałem na tej tradycji, chociaż mieszkałem w Krakowie, chociaż tam chodziłem do szkoły, ale już jako dziecko czytałem wspomnienia uczestników powstania. To była moja biblia. Po raz pierwszy, kiedy przyjechałem do Warszawy z ojcem w 1983 r. szedłem od kamienicy do kamienicy, od miejsca do miejsca, od tablicy do tablicy, wspominając heroizm, czyn bojowy, bohaterstwo moich bohaterów. Dziękuję, że mogę być dzisiaj wśród Was. Nie wiecie, jaki to dla mnie zaszczyt! [oklaski]

Szanowni Państwo! Czasem w przestrzeni publicznej pojawiają się głosy krytyki ze strony publicystów, historyków, że powstanie było niepotrzebne, że było hekatombą, która zmiażdżyła Warszawę, że wyginęło młode pokolenie, że straciliśmy kwiat patriotycznej młodzieży, i patriotycznej, młodej inteligencji. Gdyby tak na to spoglądać i gdyby z tym się zgodzić (z czym ja – z góry mówię – nie zgodzę się nigdy), to by trzeba było powiedzieć, że niepotrzebne było powstanie kościuszkowskie, że niepotrzebne było powstanie listopadowe, że niepotrzebne było powstanie styczniowe, bo żadne z nich nie zakończyło się zwycięstwem i młodzi Polacy ginęli.

Tylko trzeba sobie zadać jedno pytanie: czy byłyby kolejne powstania, gdyby nie było poprzednich. [oklaski] Czy to właśnie nie powstania budowały tę siłę, która cały czas trwała w narodzie, idąc z pokolenia na pokolenie? Bo jak popatrzeć, to każde kolejne pokolenie walczyło o wolną Polskę, Polskę, która wtedy była pod zaborami, [walczyło], żeby przepędzić zaborców, żebyśmy odzyskali niepodległość. I wreszcie argument koronny: mówią – nie było przecież żadnych szans, z góry było wiadomo: tu potęga Hitlera, tutaj potęga Sowietów, w których interesie nie było przecież zgodzić się na to, by Warszawa została wyzwolona przez powstańców. Że to była beznadziejna walka. A kto w 1914 roku poszedł z I Kadrową? A kto był w Legionach Piłsudskiego? A kto śpiewał mówili, żeśmy stumanieni, nie wierząc nam, że chcieć to móc... Wtedy też mówili im – wariaci, dokąd idziecie?! Nie macie żadnych szans, ze strzelbami przeciwko armatom, z chlebakiem przeciwko koszarom?!

A odzyskaliśmy niepodległość! To własnie to pokolenie, które odzyskało niepodległość, które pokonało Armię Czerwoną tu, pod Warszawą i pognało ją na Wschód [oklaski], to pokolenie Waszych ojców czciło powstańców styczniowych, czciło ich jak świętych, chociaż przecież nie wygrali! I nikt się nie ośmielił powiedzieć, że powstanie styczniowe nie było potrzebne! Niech mi dzisiaj powiedzą ci, którzy wątpią w sens powstania warszawskiego, czy są w stanie udowodnić, że gdyby powstania nie było, to byłaby dzisiaj ta wolna Polska, w której żyjemy? Nikt z nich nie jest w stanie tego udowodnić. A ja powiem więcej: nie byłoby jej, gdyby powstańcy warszawscy nie opowiadali swoim dzieciom o powstaniu, o bohaterstwie, o tym, jak byli wychowani w II Rzeczpospolitej i dlaczego do powstania poszli. Chcieli wolności. Nie byłoby jej.

Kiedy wejdzie się do muzeum i patrzy się na zdjęcia, to jest na nich mnóstwo zmęczonych, ale uśmiechniętych młodych twarzy. Zmęczonych, czasem stłamszonych, ale szczęśliwych młodych ludzi, w brudnych, potarganych mundurach, ale szczęśliwych, bo mieli świadomość, że tam, gdzie oni stoją z karabinem w ręku, tam jest wolna Polska! A o nią właśnie walczyli. Bo mieli dość poczucia strachu, że mogą zostać zabici, złapani, wysłani do obozu koncentracyjnego. Bronili swojej godności i godności swojego okupowanego państwa, które chcieli, żeby dalej rozkwitało, tak jak rozkwitała II RP, a której rozwój został tak brutalnie przerwany.

I dziś z tego dziedzictwa trzeba czerpać pełnymi garściami. Każdy powinien odwiedzić muzeum powstania warszawskiego. Każdy powinien się w pas pokłonić powstańcom warszawskim! To są nasi bohaterowie, wokół których powinniśmy być razem. Nie ma lepszych i gorszych powstańców. Nie ma dzisiaj tych bardziej i tych mniej bohaterskich. Wiecie, Szanowni Państwo, dlaczego dla pokoleń, które urodziły się po powstaniu i które nie walczyły na żadnej wojnie, nie ma takiego podziału? Bo nikt z nas nie jest w stanie ocenić, jak by się zachował, stojąc oko w oko z SS, jak by się zachował, gdyby spadały mu na głowę sufity kamienic, strącane przez szafy. Bo nikt z nas nie wie, co to znaczy znaleźć się pod ogniem granatników. Na szczęście! [oklaski] Właśnie dzięki powstańcom warszawskim, dzięki Armii Krajowej, dzięki polskim żołnierzom, którzy walczyli o to, żeby Polska była wolna, niepodległa i bez wojny.

Walczyli o nią także wtedy, kiedy II wojna światowa się skończyła. Bo także wtedy właśnie ci, którzy chcieli suwerennej, wolnej, niepodległej Polski, byli prześladowani przez komunistów. Także powstańcy warszawscy. I widziały to ich dzieci. I także to, na pewno, było elementem wielkiego zrywu „Solidarności”. To, że Polacy znowu chcieli być wolni, tak jak wolni chcieli być ich ojcowie. I za to wdzięczność powstańcom warszawskim, żołnierzomm AK, tamtemu pokoleniu, powinna być w naszym kraju, w naszym pokoleniu i w następnych, nieustająca.

Bo to jest nasz mit narodowy! [oklaski] I to jest źródło naszej siły!

Boże, błogosław powstańcom warszawskim! Niech będą z nami jak najdłużej. Niech będą naszymi świętymi bohaterami na piedestale polskiej wolności, o która tak walczyli!

Cześć i chwała bohaterom!

Wieczna pamięć poległym!




(Spisałam z nagrania, dla łatwiejszego czytania uczyniłam drobną korektę stylistyczną, rezygnując z ulubionych przez Pana Prezydenta powtórzeń).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz