Dlaczego dla
cierpliwych? Ano dlatego, że ten szlachetny napój długo się klaruje i nabiera
mocy. Im dłużej, tym lepiej, a kto cierpliwością nie grzeszy, może spróbować i
tak najwcześniej po upływie roku.
Nie wiadomo skąd
przepis znalazł się w moim zeszycie. Może to jakaś rodzinna tradycja, może przepisem
podzielił się ktoś z moich znajomych? W każdym bądź razie przyrządziłam,
odczekałam i wypróbowaliśmy wraz ze znajomymi. Wspaniały, mocny trunek!
Uwaga
dotycząca każdej nalewki i likieru produkowanych domowym sposobem: wszystkie
składniki muszą być pierwszorzędnej jakości – woda przegotowana i bez chloru, owoce
świeże powinny być dobrze dojrzałe, ale bez plam i przebrane, jeśli używamy
skórki, to wyszorowane w gorącej wodzie, owoce suszone nie mogą być przeleżałe,
spirytus musi pochodzić tylko z pewnego źródła. Butelki, słoje, zakrętki, korki
oraz wszystkie naczynka i przybory należy przed użyciem porządnie wymyć i
wyparzyć wrzątkiem.
Nalewka
na miodzie
składniki:
1 szklanka miodu
1 szklanka przegotowanej,
ciepłej wody
1 szklanka
spirytusu
1 cytryna – sok i
cieniutko obrana skórka
wykonanie:
Do tej mieszaniny
wlać szklankę spirytusu, dodać sok z cytryny oraz cienko obraną skórkę (bez
białej „podściółki”, która daje niepożądaną goryczkę). Wszystko to wymieszać
przez kołysanie naczyniem, wlać do butelek i dobrze zakorkować. Odstawić w
ciemne miejsce na przynajmniej rok. Nie mieszać, nie potrząsać, najlepiej nie
zaglądać. Po tym czasie można ostrożnie zlać klarowny, pachnący napój znad
osadu. Próbować.
A co! Nie
mówiłam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz