Przemówienie
Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej p. Andrzeja Dudy na uroczystości odsłonięcia
Pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej w dniu 10 kwietnia 2018 r.
Wielce Szanowni Najbliżsi tych, którzy osiem lat temu zginęli w Smoleńsku!
Wielce Szanowni Najbliżsi tych, którzy osiem lat temu zginęli w Smoleńsku!
Wielce Szanowny Panie Premierze, Pani
Mecenas, drogie Wnuczki Pary Prezydenckiej!
Szanowni Panowie Marszałkowie!
Szanowny Panie Premierze!
Szanowni Państwo Ministrowie, Posłowie, Senatorowie!
Wszyscy Dostojni zebrani Goście!
Drodzy Przyjaciele, drodzy Mieszkańcy Warszawy!
Drodzy Rodacy z całej Polski!
To taki dzień słodko-gorzki. Gorzki, bo przecież osiem lat temu dotknęła Polskę straszliwa tragedia, najgorsza od II wojny światowej, nie tylko dlatego, że w katastrofie zginęło 96 Polaków, ale dlatego, że Państwo Polskie, że nasza Polska dopiero co tak niedawno odrodzona, Polska, która wyrwała się zza żelaznej kurtyny po latach zniewolenia, znowu straciła swoja elitę, a w każdym razie dużą jej część.
Jakże tragiczny, straszny moment,
najstraszliwszy oczywiście dla Rodzin, które straciły Ojców, Mamy, Braci,
Synów, Córki, ale straszliwy dla całej Polski, bo to byli ludzie, którzy
Polskę, tę odrodzoną, budowali i co do których przecież wszyscy mieliśmy
nadzieję, że będą ją budowali jeszcze przez długie, długie lata, bo wielu z
nich to byli ludzie, którzy na pewno mieli przed sobą jeszcze lata służby dla
Rzeczypospolitej.
Czegóż oni mogli jeszcze dokonać?! Czegóż
mógł jeszcze dokonać pan Prezydent, profesor Lech Kaczyński jako Prezydent
Rzeczypospolitej jeszcze w tamtej i, wierzę w to głęboko, także w następnej
kadencji, później jako polityczny mentor – ten, do którego przychodzi się po
radę, po to, żeby wysłuchać komentarza, żeby wysłuchać mądrości wynikającej z
dziesięcioleci pełnienia służby publicznej na tak wielu ważnych stanowiskach?!
Bo zginęli ludzie ze wszystkich stron sceny
politycznej: Sojuszu Lewicy Demokratycznej, z Platformy Obywatelskiej, z
Polskiego Stronnictwa Ludowego, z Prawa i Sprawiedliwości – pełna reprezentacja
polskiego świata politycznego.
Czemu zginęli? Zginęli, bo byli razem. Bo
byli razem, zjednoczeni w przekonaniu o absolutnym obowiązku każdego Polaka,
każdego z nich, uczczenia pamięci, oddania hołdu polskim oficerom ludobójczo
pomordowanym w Katyniu.
Bo
byli razem. (oklaski)
Zginęli razem jako reprezentacja naszej
polskiej wspólnoty. Tak jak przed chwilą powiedział Pan Premier – bez podziału
jakiekolwiek na barwy polityczne, na wykształcenie, na światopogląd, na inne
przekonania, połączeni w jednym przekonaniu: że są polskimi patriotami i muszą
oddać hołd innym patriotom, którzy polegli, (oklaski) że muszą utrwalić pamięć,
uczcić ją (oklaski).
To właśnie im poświęcony jest ten pomnik, ten
monument, ten monolit, który stoi na tym chyba najważniejszym w Polsce placu.
Placu, gdzie jest święty dla nas wszystkich Grób Nieznanego Żołnierza, placu,
gdzie usłyszeliśmy jedne z najważniejszych słów w naszej historii,
wypowiedziane przez ojca św. Jana Pawła II, słów, które obudziły Polaków do wolności,
słów, które upamiętnia ten stojący na środku placu Krzyż. Krzyż, na który
patrzy ze swojego pomnika marszałek Józef Piłsudski, spoglądając zarazem na Grób
Nieznanego Żołnierza i spoglądając także na ten odsłonięty dzisiaj monument.
Placu, który jest świadkiem naszej historii, tak jak ważną rysą w naszej
historii jest tragedia smoleńska.
Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do
tego, że ten pomnik staje właśnie tutaj, w sercu Warszawy i że jest właśnie
taki. Bardzo dziękuję panu Jerzemu Kalinie, jestem ogromnie wdzięczny. Pamiętam
instalację, o której niewiele się mówiło, którą, by upamiętnić tę właśnie
tragedię smoleńską, kilka lat temu stworzył w Krakowie pod Wawelem. Odsłonił ją
wtedy w obecności Pani mecenas Marty Kaczyńskiej i Jej Córek, i mnie, i kilku
jeszcze krakowian, którzy wtedy byli z nami.
Dziś stworzył ten nieprawdopodobnie wymowny
obelisk, który – wierzę w to – stanie się w krótkim czasie świętym miejscem dla
wszystkich Polaków. Czemu? Bo jest symbolem naszej wspólnoty, bo upamiętnia to,
co było wspólnotowe i że właśnie dlatego, co było wspólne, nasze Oni zginęli. (oklaski) I dlatego on jest nasz
wspólny i wierzę w to, że będzie nas właśnie jednoczył niezależnie od poglądów,
niezależnie od barw politycznych, niezależnie od szczegółowych przekonań, bo on
jest wszystkich i dla wszystkich. I
bardzo pragnę, żeby tak był pojmowany.
A czemu ważne, że jest? Dlatego, że zginęli
Polacy, że zginęli razem, zginęli w służbie publicznej i Polska nie może o nich nie
pamiętać. (oklaski) Bo ludzie muszą wiedzieć, że kto ginie w służbie
publicznej, ten jest upamiętniony, (oklaski) po to, żeby byli także następni,
którzy do służby publicznej pójdą i będą jej oddani i będą służyli
Rzeczpospolitej w przekonaniu, że warto i że to przekonanie, że warto i że jest
to zaszczyt, będą miały także i ich rodziny i ich najbliżsi. Bo wtedy takie
ryzyko jest w jakimś sensie wkalkulowane w koszt służby. Choć oczywiście, każdy
ma nadzieję, że do tragedii nigdy nie dojdzie, ale służba polega również na
tym, żeby się liczyć, tak jak żołnierz musi się liczyć z tym, że jak pójdzie
bronić ojczyzny, to może polec, choć nie chce, choć nie chcą tego jego
najbliżsi, ale to jest służba.
Służba ojczyźnie czasem pociąga za sobą
ofiary, ale muszą one być uczczone i Polacy, my wszyscy, musimy to rozumieć.
Wierzę w to, że to zrozumienie w naszym narodzie jest powszechne i wierzę w to,
że ten monument wkrótce stanie się wielkim miejscem naszej wspólnoty. Tak jak
powiedział pan minister Jan Kasprzyk – w placu marszałka J. Piłsudskiego,
nie na placu. On jest w placu, on jest wrośnięty w grunt Warszawy, on
jest wrośnięty w jej serce, tak jak oni i ich pamięć jest wrośnięta w serce
Polski, jej stolicy Warszawy i w serca nas wszystkich. (oklaski)
Szanowni Państwo!
Na zakończenie chciałem z całego serca
podziękować Wam za to, że przez te osiem lat chodziliście, tworząc żywy pomnik
tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem. Tworząc żywy pomnik Prezydenta, profesora
Lecha Kaczyńskiego, naszego prezydenta, mojego prezydenta, któremu miałem
zaszczyt pomagać w wykonywaniu Jego służby. To także dzięki Wam ten monument
stoi dziś na placu i mogliście go odsłonić, to także dzięki Wam mogliśmy
odsłonić ten obelisk, na którego miejscu stanie wkrótce pomnik naszego Prezydenta,
pomnik upamiętniający Jego służbę dla Rzeczypospolitej.
Dlaczego? Bo był wyjątkowy, bo nikt nie miał
takiego doświadczenia politycznego wynikającego z zaufania, którym był
obdarzony, (oklaski) obdarzany przez różnych ludzi, reprezentujących przecież
różne poglądy, (oklaski) a przede wszystkim przez wyborców, którzy wybierali Go
do Senatu RP, do Sejmu RP, na prezydenta Warszawy i wreszcie na Prezydenta
Rzeczypospolitej. Cieszył się po prostu ogromnym zaufaniem społecznym, bo sobie
na to zaufanie zapracował, można więc śmiało powiedzieć, że zapracował sobie
swoją służbą dla ojczyzny także i na to upamiętnienie. Zrobił dla Polski rzeczy
wielkie. (oklaski) I to także dzięki Niemu, dzięki Jego pracy, dzięki Jego
programowi, dzięki Jego przekonaniom, które niestrudzenie starał się wcielać w
życie, realizować swoją wizję wolnej Polski, ta Polska jest dzisiaj coraz
silniejsza. Ta Polska jest dzisiaj coraz bezpieczniejsza, bo my dzisiaj
realizujemy to, o czym On mówił, a czego nie zdążył zrealizować, to, co On nam
zostawił w testamencie; to choćby właśnie za ten testament, ten pomnik i ta
możliwość spojrzenia na plac marszałka Piłsudskiego, na Grób Nieznanego
Żołnierza, na ten Krzyż upamiętniający I pielgrzymkę Ojca świętego do ojczyzny
i ten monument; zwyczajnie mu się należy. Dziękuję, że także i ten pomnik wychodziliście, maszerując przez osiem
lat ulicami Warszawy i innych polskich miast. Dziękuję Wam za tę pamięć.
Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy!
Przemówienie prezydenta
Andrzeja Dudy spisałam z nagrania (pod tekstem przemówienia). Dokonałam drobnej
korekty stylistycznych i niewielkich skrótów, mających na celu ułatwienie
czytania. Podkreśliłam słowa dobitnie akcentowane przez mówcę. Poprawki te nie
zniekształciły sensu przemówienia. Tytuł również pochodzi ode mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz