23 lutego, kilka godzin przed rosyjska agresją, rok temu, byłem w pięknym i dumnym Kijowie, by wspierać
Ukrainę. Długo rozmawiałem wtedy z moim przyjacielem prezydentem Wołodymyrem
Zełenskim. Sytuacja była wówczas, jak wiecie, niezwykle dramatyczna. My
wiedzieliśmy już wtedy dokładnie, że w ciągu kilku godzin Rosjanie zaatakują,
że rozpocznie się pełnoskalowa wojna.
Wołodymyrze, podczas naszego
pożegnania powiedziałeś mi wtedy słowa, które głęboko wryły się w moją pamięć:
Andrzeju, możemy się już nigdy nie zobaczyć, ale jeśli Rosjanie myślą, że
przyjdą i łatwo zajmą Kijów, że zdobędą, opanują Ukrainę, to są w wielkim
błędzie. Będziemy walczyć do samego końca. Nikt tu się nie podda.
Odpowiedziałem wówczas: Wołodymyrze, zobaczymy się jeszcze wiele razy. Na
Polskę zawsze możecie liczyć. Zostańcie z Bogiem.
Kochani, i tak się stało! Ukraina
bohatersko broni się już ponad 400 dni, a my, Polacy, dotrzymaliśmy słowa: na
Polskę zawsze możecie liczyć. Widzieliśmy się, Wołodymyrze, od tamtej pory już
wiele razy. Podczas moich wizyt w Kijowie, we Lwowie, podczas Twoich w
Rzeszowie, a dziś jestem niezwykle dumny, że mogę Cię ponownie powitać tym
razem w stolicy Polski, w Warszawie.
Drogi Wołodymyrze, dziś wita Cię
cała Polska, witają Cię Polacy, witają Cię Ukraińcy – Twoi rodacy, którzy są
naszymi gośćmi. Cieszymy się, że jesteś z nami! Cieszymy się ogromnie, że jest
z nami także Ołena Zełenska Pierwsza Dama Ukrainy. Droga Ołeno, chylę przed
tobą czoła, przed tobą i przed wszystkimi odważnymi, bohaterskimi ukraińskimi
kobietami, przed matkami, siostrami, przed żonami, a także i wdowami, które w
trakcie tej wojny wykazują się tak wielkim bohaterstwem, tak wielką, niezwykłą
odpornością, siłą dbania o swoje rodziny, o swoich mężczyzn. Dziękuję wam z
całego serca.
Wielce Szanowny Panie
Prezydencie, Droga Pierwsza Damo Ukrainy, Panie Premierze, Pani Marszałek,
Panie Marszałku, Szanowni Panowie wicepremierzy Polski i Ukrainy, Szanowne Panie
i Panowie ministrowie, Szanowne Panie i Panowie generałowie, oficerowie, Szanowni
przedstawiciele polskich samorządów miast, samorządów regionalnych, organizacji
pozarządowych, wszyscy drodzy ukraińscy Przyjaciele, drodzy Rodacy, wszyscy
Szanowni Państwo!
W 2008 roku prezydent Lech
Kaczyński w swoim historycznym przemówieniu w Tibilisi podczas rosyjskiej
agresji na Gruzję ostrzegał świat przed rosyjskim imperializmem. Mówił: dziś
Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie a później może i czas na mój
kraj, na Polskę. Ale mówił wówczas również, że Europa Środkowa ma odważnych
przywódców. Miał w tym rację.
Jest dzisiaj z nami odważny
przywódca, który nie opuścił swojego kraju, stolicy swojego państwa nawet
wówczas, gdy wojska najeźdźców znajdowały się na jej przedmieściach. Przywódca,
który swoją odwagą zainspirował swój naród do bohaterskiej obrony, który
zainspirował cały świat do wsparcia dla walczącej Ukrainy, który sprzeciwił się
rosyjskiemu kłamstwu, dezinformacji i który pokazał światu prawdę o rosyjskiej
agresji. Wołodymyrze, jesteś bohaterem wolnego świata, ale dla nas jesteś
przede wszystkim wielkim przyjacielem Polski. Dlatego w imieniu
Rzeczypospolitej, w imieniu Polek i Polaków wręczyłem ci dzisiaj nasze polskie
najwyższe odznaczenie: Order Orła Białego. To uhonorowanie odważnego przywódcy,
ale to też wyraz wielkiego szacunku dla całego ukraińskiego Narodu, który
reprezentujesz, a który toczy teraz bohaterską walkę w obronie swojej
niepodległości.
Dziś, dokładnie w tym momencie,
ukraińscy żołnierze toczą zacięte walki broniąc swojej ojczyzny. Bronią
Bachmutu, Awdijiwki, Zaporoża, dziesiątków innych miejsc. Nadludzkim wysiłkiem
powstrzymują rosyjskiego agresora, płacąc za to często najwyższą cenę, cenę
własnego życia. Ale podziw budzi również postawa całego społeczeństwa
ukraińskiego, które jest zjednoczone, zdeterminowane, żeby bronić swojego
państwa. Każdego dnia wspiera walczących i nie dało się zastraszyć pomimo tego,
że celem rosyjskich ataków są również obiekty cywilne, że bombardowane są domy
mieszkalne, infrastruktura energetyczna, komunikacyjna, szpitale, przedszkola,
szkoły.
To są zbrodnie, zbrodnie wojenne,
które muszą zostać osądzone i rozliczone a zbrodniarze muszą zostać ukarani.
Ale Ukraina pokazała całemu światu, że jest w stanie stawić czoła sąsiedniemu
mocarstwu, państwu dużo większemu, teoretycznie dużo potężniejszemu niż ona.
Putin nie osiągnął żadnego ze swoich strategicznych celów. Rosja poniosła i
ponosi olbrzymie straty. To wielki sukces ukraińskiego państwa, to wielki
sukces ukraińskiego społeczeństwa i to wielki sukces ukraińskich sił zbrojnych.
Ale do rozstrzygnięcia i
zakończenia tej wojny droga jest jeszcze daleka. Ukraina potrzebuje wsparcia,
potrzebuje dalszych dostaw nowoczesnego uzbrojenia. Polska była i jest jednym z
liderów tego wsparcia. Doskonale wiemy, że kto broni swojego domu, kto broni
swojej ojczyzny, kto broni swoich miast i wsi, kto broni swoich obywateli, ten
pomocy potrzebuje natychmiast i nie ma czasu na czekanie. Dlatego staramy się
jak najszybciej dostarczać walczącej Ukrainie wszystko to, czego potrzebuje:
czołgi, transportery opancerzone, armatohaubice, wreszcie w ostatnich dniach
także i samoloty. Dajemy przykład innym państwom, nieraz też przełamujemy ich
upór i opór w sprawie dostaw broni.
Wiemy, że dzisiaj to wy toczycie
walkę nie tylko o swoją niepodległość, ale także o bezpieczeństwo całej Europy.
My, Polacy, doskonale pamiętamy, co to znaczy walczyć za wolność naszą i waszą.
Wielokrotnie w historii przelewaliśmy krew w obronie innych krajów, dlatego tak
bardzo doceniamy waszą odwagę i wasze męstwo i na każdym kroku apelujemy do
świata o jeszcze większe i jeszcze szybsze wsparcie militarne dla wolnej i
demokratycznej Ukrainy, dla obrońców jej granic.
Wsparcie dla wolnej, niepodległej
Ukrainy było, jest i będzie w naszym kraju poza politycznym sporem. Jestem tego
pewien, niezależnie od tego, czy rządzi lewica czy prawica. Tak było podczas
Pomarańczowej Rewolucji, kiedy ówczesny prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski
należał do liderów wsparcia Ukrainy. Tak było też za prezydentury Lecha
Kaczyńskiego, tak było wreszcie podczas rewolucji godności, kiedy na Majdanie
niepodległości zgodnie wspierali waszą walkę zarówno przedstawiciele ugrupowań
wówczas rządzących jak i opozycji. I tak jest także i dzisiaj w każdym
momencie, kiedy zdajecie najtrudniejszy egzamin broniąc z bronią w ręku
niepodległości swojej ojczyzny. Tak też będzie w przyszłości.
Szanowni Państwo! Drodzy
Przyjaciele!
Na pomniku Tarasa Szewczenki,
który znajduje się w samym centrum Warszawy, tutaj, nieopodal Belwederu, wyryte
są przepiękne słowa, którymi ten wielki ukraiński wieszcz zwracał się do nas,
do Polaków: „Podajże rękę, bracie Lasze, miejsce mi w swym sercu daj, a
odzyskamy szczęście nasze, w imię Chrystusa – cichy raj.” Właśnie teraz, na
naszych oczach, spełnia się to proroctwo wielkiego ukraińskiego poety. W
godzinie próby my, Polacy, podaliśmy rękę naszym braciom w potrzebie.
Otworzyliśmy swoje serca i natychmiast pospieszyliśmy z pomocą, przyjmując do
swoich domów uciekających przed wojną sąsiadów, pomagając w transporcie,
organizując zbiórki i akcje charytatywne, przekazując dary i przewożąc je na
Ukrainę, do najbardziej potrzebujących. Robimy to cały czas, po dziś dzień.
Zaangażowane w pomoc jest polskie państwo, samorządy, organizacje pozarządowe,
kościoły, ale przede wszystkim zaangażowane są miliony Polek i Polaków. Także
tutaj wśród nas są ci, którzy od pierwszych godzin rosyjskiej inwazji na
wszelkie sposoby nieśli pomoc. Przyjechali tu z całej Polski. Jeszcze raz
dziękuję z całego serca za ten wielki, powszechny, obywatelski zryw solidarności.
Dziękuję z całego serca!
Szanowni Państwo! Kochani!
Polska jest krajem solidarności.
Na całym świecie jest znana z wielkiego ruchu Solidarność, który zrzeszał
miliony ludzi, który odważnie przeciwstawił się złu, który zmienił najnowszą
historię świata przyczyniając się do upadku komunizmu. Jesteśmy z tamtej
Solidarności niezwykle dumni. Ale po wybuchu tej wojny, wywołanej przez Rosję,
pokazaliśmy, że solidarność to nie tylko wspaniała historia, ale że solidarność
wciąż żyje w nas! Dziś jesteśmy równie dumni z drugiej wielkiej fali
solidarności – solidarności z Ukrainą, z narodem ukraińskim. Dziękuję wam za to
z całego serca.
Szanowni Państwo! Drodzy
Przyjaciele!
Nie byłoby Solidarności, nie
byłoby upadku komunizmu, nie byłoby odzyskania wolności bez Ojca świętego Jana
Pawła II. Trzy dni temu obchodziliśmy rocznicę jego odejścia do Domu Ojca. Był
nie tylko wielkim papieżem, był nie tylko największym Polakiem w historii. Był
także wielkim orędownikiem pokoju i pojednania polsko-ukraińskiego. Mówił o tym
we Lwowie podczas swojej historycznej pielgrzymki na Ukrainę. Jeszcze raz
przypomnę Jego słowa: „Czas już oderwać się od tej bolesnej przeszłości. Niech
przebaczenie udzielone i uzyskane rozleje się niczym dobroczynny balsam w
każdym sercu. Niech dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy będą
gotowi stawiać wyżej to, co jednoczy niż to, co dzieli, ażeby razem budować
przyszłość opartą na wzajemnym szacunku, na braterskiej wspólnocie i
braterskiej współpracy i autentycznej solidarności.”
To wielkie zadanie, które
postawił przed nami Ojciec święty Jan Paweł II, właśnie dziś realizujemy.
Wielkie narody w najważniejszych momentach historii, a my bez wątpienia
jesteśmy w takim momencie, potrafią przekroczyć największe dzielące ich różnice
i razem spojrzeć w przyszłość. A my jesteśmy wielkimi narodami. My, Polacy i
Ukraińcy. Mamy wielką historię, wielką kulturę, ale mamy też i wielką,
wspaniałą przyszłość, dlatego nie boimy się rozmów nawet na najtrudniejsze
tematy w naszej historii. Pokazaliśmy to, Panie Prezydencie, naszą wspólną
wizytą we Lwowie na cmentarzu Orląt Lwowskich i Strzelców Siczowych.
W oparciu o prawdę, o wzajemne
zaufanie będziemy budować relacje pomiędzy naszymi narodami. Polaków i
Ukraińców łączy wiele wieków wspólnej historii; wspaniałej, ale w wielu
momentach także ogromnie trudnej, niezwykle bolesnej. Popełniliśmy wzajemnie
wiele błędów, za które zapłaciliśmy dramatycznie wysoką cenę. Zaborcy i
okupanci nie raz próbowali nas skłócić, skierować przeciwko sobie w myśl zasady
„dziel i rządź”. Dziś także próbują, strasząc Polaków Ukraińcami i Ukraińców
Polakami, ale ja głęboko wierzę i nie mam żadnych wątpliwości, że to im się nie
uda. Dlatego wspólnie z tego miejsca wysyłamy dziś jasny przekaz do Moskwy na
Kreml: nie uda wam się nas skłócić, nie uda wam się nas podzielić nigdy więcej!
Szanowni Państwo! Drodzy
Przyjaciele!
Niemal dwa lata temu spotkaliśmy
się tutaj, dokładnie w tym samym miejscu, z Panem prezydentem Wołodymyrem
Zełenskim w zupełnie innej wtedy atmosferze. Byli z nami również wówczas nasi
przyjaciele prezydenci Litwy, Łotwy i Estonii. Razem świętowaliśmy tutaj 230
rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja, pierwszej w Europie a drugiej na
świecie. Spotkanie zakończyło się wówczas podpisaniem wspólnej deklaracji, w
której znalazły się jakże ważne słowa, które warto przypomnieć: „Z nadzieją
patrzymy w przyszłość, wyrażamy przekonanie, że pomyślność naszego wspólnego
dziedzictwa i wspólnego domu zakorzenionych w cywilizacji europejskiej wymaga,
aby właśnie tak jak dom Europa była budowana na fundamencie podstawowych
wartości i zasad. Są nimi bez wątpienia suwerenność, integralność terytorialna,
demokracja, rządy prawa, równość i solidarność.”
Mimo tragedii wojny nadal z
nadzieją patrzymy w przyszłość. Dlatego dziś te słowa są dla nas może jeszcze
bardziej aktualne. Wolność, suwerenność, integralność terytorialna, demokracja,
solidarność to wartości fundamentalne dla wolnego świata. Ale wolny świat musi
udowadniać każdego dnia, że one coś znaczą, że to nie są tylko puste słowa.
Mówię o tym dzisiaj o tym nie
przypadkowo, bo w wielu krajach po ponad czterystu dniach wojny narasta
zmęczenie, znużenie i zniechęcenie. Pojawia się też podsycana przez rosyjską
propagandę i dezinformację pokusa, żeby za wszelką cenę doprowadzić do jak
najszybszego zawieszenia broni a w konsekwencji do zawarcia niekorzystnego dla
Ukrainy pokoju z Rosją, który w gruncie rzeczy będzie polegał na tym, że Rosja
będzie nadal zajmowała ukraińskie ziemie, które teraz okupuje. Nie ma na to
naszej zgody! Polityka ustępstw i uległości względem Rosji i Władimira Putina
prowadzona przez lata przez wielu liderów Europy wydała zatrute owoce. Trzeba
przypomnieć, że jej efektem jest w istocie dzisiejsza agresja i tysiące
niewinnych ofiar.
Tylko Ukraina ma prawo decydować
o własnej suwerenności. O tym, na jakich zasadach będzie prowadziła rozmowy
pokojowe. A jedyne warunki, jakich światowi liderzy powinni domagać się od
Rosji, to całkowite wycofanie wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy. Całkowite
wycofanie poza międzynarodowo uznane granice Ukrainy. Nie ma mowy o żadnym
negocjowaniu ponad głowami Ukraińców. Jeżeli ktokolwiek w świecie coś takiego
mówi, jeżeli rozpoczyna taką rozmowę, ja odpowiadam: a byłeś w Buczy? Byłeś w
Borodiance? Byłeś w Irpieniu? Nie byłeś. To pojedź tam. Pojedź i powiedz
ludziom, których bliscy zostali zamordowani, byli torturowani, gwałceni,
powiedz im prosto w oczy, że ofiara ich bliskich, że ich cierpienie nie miało
znaczenia, że wszystko będzie tak samo, jak dawniej.
Otóż ja wam mówię – nie może być
tak jak dawniej i nie będzie. Ukraina będzie sama decydowała o sobie. Teraz i
zawsze. I my będziemy stali na straży tego jako jej sąsiad. My, Polacy, jak
mało który naród na świecie rozumiemy tragedię Ukrainy. Wiemy, czym jest wojna,
wiemy, czym jest śmierć, cierpienie, zburzone miasta, wiemy, czym jest zbrodnia
ludobójstwa. Ale wiemy też, że to wszystko nie złamie prawdziwego ducha narodu
i ducha wolności. Świadectwem wiary w zwycięstwo wolności jest miejsce, gdzie
dziś się spotykamy – Zamek Królewski w Warszawie. Zamek, który podzielił
tragiczny los zburzonej Warszawy w trakcie II wojny światowej. Zamek został
wtedy przez niemieckich okupantów zrównany z ziemią. Tu za mną nie było nic.
Była pusta przestrzeń, a na ziemi jedynie zgliszcza. I ten zamek został
podniesiony ze zgliszcz i ruin wysiłkiem całego naszego narodu, wysiłkiem
Polaków, podobnie jak Warszawa – miasto nieujarzmione, miasto, które w istocie
zwyciężyło, odrodziło się i dzisiaj jest piękne, jest wielką stolicą dumnego
państwa.
Dlatego właśnie stąd, z Warszawy,
z Polski, płynie dziś do świata apel – musimy stać przy Ukrainie. Musimy dalej
wspierać ją militarnie, gospodarczo i humanitarnie. Musimy być w tym
konsekwentni. Nie możemy zwątpić. Jesteśmy to wini ofiarom tej barbarzyńskiej
agresji. Ukraina bardzo dziś potrzebuje wiary całego wolnego świata w jej
zwycięstwo. My, Polacy, wierzymy głęboko, że Ukraina obroni się przed rosyjską
agresją, że miliony jej obywateli będą mogły wrócić do swoich domów, które jako
Zachód pomożemy odbudować, że Ukraina dołączy do Unii Europejskiej i do
wspólnoty transatlantyckiej. Wierzymy w was. W wasze zwycięstwo.
Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy
my żyjemy! Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy!
(tu kilka słów po ukraińsku)
Niech żyje niepodległa Ukraina!
Niech żyje wolna, suwerenna,
niepodległa Polska!
Niech Pan Bóg ma w swojej opiece
nasze państwa i narody!
(Przemówienie spisałam z filmiku)